czwartek, 21 czerwca 2012

Szkodliwość kosmetyków na zdrowie ;o

Cześć  dziewczyny ; )
Już praktycznie mam wakacje . Nie chodzę już do szkoły, więc mam masę czasu wolnego. Ostatnio zainteresowałam się rozszyfrowaniem składów kosmetyków, bo słyszałam, że sporo związków w nich zawartych jest bardzo szkodliwych. Aż włos się jeży na głowie kiedy się to czyta. Związki aluminium zawarte w antyperspirantach i filtrach mogą prowadzić do raka, głównie raka piersi, choroby Alzheimera i wielu innych schorzeń, konserwanty - parabeny - dzianie rakotwórcze, parafina - równie szkodliwa. Wszystko to może powodować alergie skórne, niektóre też zatykają pory nie pozwalając skórze oddychać .
Zresztą wkleję wam jeden bardzo dobry artykuł, z którego można wszystkiego się dowiedzieć:


''Co w kremie drzemie?

Producenci kosmetyków zobligowani są do umieszczania na etykietach swoich produktów ich składu. Chemiczne terminy są dla przeciętnego konsumenta tak niezrozumiałe, że równie dobrze mogłoby ich tam nie być. Zazwyczaj nie czytamy więc treści wydrukowanej na opakowaniu, tylko skupiamy się na właściwościach kosmetyku. A to w jaki sposób produkt nawilża, wygładza, oczyszcza, rozjaśnia- już nas nie interesuje.
Co w kremie drzemie?Nie zdajemy sobie sprawy jakie szkodliwe substancje może zawierać nasz krem do twarzy lub lakier do paznokci. Takich związków chemicznych jest cała masa. Efektem ich stosowania jest wiele nieprzyjemnych dolegliwości jak: łupież, wypryski, trądzik, łuszczenie się małżowiny usznej, łamliwość i wypadanie włosów, alergie skórne czy zaczerwienienia. Codzienne używanie kosmetyków naszpikowanych niebezpieczną chemią może doprowazić do jeszcze poważniejszych schorzeń jak: zakłócenia w gospodarce hormonalnej, zaburzenia menstruacji, problemy z potencją, trudności związane z zajściem w ciąże i jej utrzymaniem. Podejrzewa się także niektóre chemikalia o skutki teratogenne i wywoływanie raka. Proponuję w takim razie dowiedzieć się co nieco o  najbardziej powszechnych składnikach kosmetyków ( i nie tylko)- parabenach, aluminium i parafinie. Zanim zakupicie produkt bez uprzedniego zapoznania się z jego składem, dowiedzcie się jak bardzo ryzykowne jest narażanie swojego ciała na kontakt z tymi niezdrowymi substancjami.

PARABENY

Parabeny to konserwanty, które przedłużają życie kosmetyków, są to estry kwasu parahydroksybenzoesowego. Szukajcie ich na etykietach pod nazwami: methylparaben, ethylparaben, butylparaben nie tylko w kremach i szamponach, ale także w produktach spożywczych- np. ciastach, sokach owocowych, mrożonkach, dżemach. Zadaniem parabenów jest niedopuszczanie do powstawania pleśni i blokowanie rozwoju drobnoustrojów, dzięki temu wyroby mogą spokojnie leżeć na sklepowych półkach i zachowywać swoją świeżość oraz wątpliwą jakość.
W najróżniejszych artykułach znajduje się czasem nawet i ok. 0,5% procenta tych związków. Amerykańska Agencja Żywności i Leków podaje, że dziennie osoba, która waży 60kg, wchłania średnio 76mg parabenów, z czego aż 50mg pochodzi z kosmetyków. Co raz więcej badań dowodzi szkodliwości tych związków, jednak nikt nie myśli o ich wycofywaniu z produkcji. Jedyną drogą unikania parabenów jest baczne śledzenie etykiet na artykułach, które kupujemy. Musimy liczyć się z tym, ze są one niezwykle popularne.
Reakcje jakie mogą powodować to: alergie, zapalenie skóry, pokrzywki, wypryski, rumienie, świąd. Poza tym konserwanty nie tylko zwalczają drobnoustroje dostające się do kosmetyków, ale także uszkadzają naszą „dobrą” florę bakteryjną na skórze, która chroni nas z zewnątrz przed najróżniejszymi zarazkami. Parabeny mogą doprowadzać do rozszerzania się naczyń krwionośnych i powodować wysięki. To szczególnie powinno zmartwić osoby z cerą trądzikową. Pojawiły się również opinie i badania dowodzące wpływu parabenów na rozwój raka piersi. Konserwanty bardzo łatwo wnikają w warstwę tłuszczową podskórną i kumulują się w niej. A stosowanie antyperspirantów czy balsamów w okolicach piersi powoduje gromadzenie się parabenów w okolicy gruczołów sutkowych. Choć początkowe wyniki badań w tej kwestii zostały podważone i zaprzeczono tej przerażającej tezie, że kosmetyki przejawiają właściwości karcerogenne, naukowcy nadal analizują temat. Poza tym, tu już bezdyskusyjnie, parabeny wykazują działanie estrogenne.
Jak widać, nie ma się co cieszyć z tego, peeling kupiony w dużej tubce starczy nam „na lata”. Nie liczmy też na to, że skoro nie zakazuje się używania do produkcji parabenów, to nie mamy się czego bać. Wycofanie tak powszechnie stosowanych związków chemicznych z wielkiego rynku kosmetycznego i spożywczego przyniosłoby niewyobrażalne straty finansowe, których przemysł mógłby nie wytrzymać, za to nasze zdrowie- wręcz przeciwnie. Na ile możemy, unikajmy tych składników:
  • Methylparaben
  • Ethylparaben
  • Isopropylparaben
  • Propylparaben
  • Butylparaben
  • Benzylparaben
  • Glutaraldehyde
  • Hexamidine-Diisethionate
  • Phenol
  • Phenyl Mercuric Acetate
  • Phenyl Mercuric Borate
  • Benzetonium Chloride

SOLE ALUMINIUM

W kremach do opalania oraz dezodorantach i innych produktach blokujących gruczoły potowe występują sole aluminium. Ich zadaniem jest niwelowanie pocenia się i neutralizacja nieprzyjemnego zapachu. Pot i jego odór nie mają jak się wydostać z organizmu, więc zostają w nim i zatruwają go od wewnątrz.
Związki te są groźne nie tylko z nazwy. To toksyczne substancje, które przenikają przez skórę i kumulują się w organizmie. Są to sole tego samego metalu, z którego składają się puszki, folie i samoloty.
Stosowanie antyperspirantów z solami aluminium może doprowadzić do zapalenia gruczołów łojowych i potowych oraz silnego podrażnienia oraz wysuszenia skóry. Wielokrotnie wykazywano, że związki te wykazują właściwości karcerogenne po tym, jak odnaleziono w tkance piersi zaatakowanej przez rak ślady aluminium.
We wczesnych latach 90. WHO wydało oświadczenie, w którym stwierdziło nawet, że podejrzewa się aluminium o wpływ na chorobę Alzheimera. Także fakt, że metal ten może uszkadzać układ nerwowy lub oddechowy, nie powinien nas dziwić. Należy sobie uświadomić, że sole aluminium, substancji, której szkodliwość jest nam od lat dobrze znana, znajdziemy w dezodorantach, które używamy każdego dnia, a nawet i kilka razy dziennie. Sole aluminium to wszystkie związki o nazwie:
  • Aluminium hydroxide
  • Aluminium oxide
  • Aluminium silicate
  • Aluminium stearate
  • Aluminium starch octenylsuccinate
  • Aluminium Chloride
  • Aluminium Chlorohydrate
  • Aluminium Chlorohydrex
  • Aluminium Chlorohydrex PG
  • Aluminium Distearate
  • Aluminium Sesquichlorohydrate
  • Aluminium Stearate
  • Aluminium Tristearate
  • Aluminium Zirconium Trichlorohydrex GLY

PARAFINA

Warto także zapoznać z parafiną, inaczej olejem mineralnym, który z olejem tak naprawdę nie ma nic wspólnego, gdyż nie jest to mieszanka kwasów tłuszczowych a węglowodorów nasyconych. Jest to bardzo tani produkt uzyskany z destylacji ropy naftowej używany jako składnik podkładów, toników nawilżających czy balsamów do ciała.
Mimo że jest to naturalny związek chemiczny to nie jest przyswajalny przez ludzki organizm, który traktuje parafinę jak nieprzyswajalne ciało obce. Nie trawi jej, nie absorbuje także od zewnątrz. Olej mineralny wytwarza na skórze warstwę, która nie pozwala tkance oddychać, ani wydzielać potu, toksyn, co w konsekwencji prowadzi do kumulowania się wydzielin skórnych pod szczelną skorupą parafiny.
Parafina ma czynić skórę gładką i elastyczną, w konsekwencji w sposób bardzo szkodliwy nadaje jej tylko efekt gładkości i elastyczności. Zmieszana z innymi związkami składającymi się na puder, wciska się w pory, wypełnia je, tworzy wrażenie jednolitej powierzchni i jednocześnie blokuje kanały łojowe. Co jest tego efektem? Pryszcze, zaskórniaki, zanieczyszczona skóra, wizyty u kosmetyczki, zakup kolejnych kosmetyków oczyszczających.
Parafina hamując procesy wymiany gazowej, sprzyja rozwojowi bakterii beztlenowych, czyli tworzy świetny grunt pod trądzik. Dłuższe stosowanie produktów kosmetycznych, których skład oparty jest na oleju mineralnym, doprowadzi do przesuszenia tkanki skórnej i przyśpieszenia procesu starzenia. Parafiny trudno jest się pozbyć, bo na wodę jest odporna. Zwykły prysznic nie zmyje jej z naszego ciała. Trzeba użyć naturalnego oleju bądź ciepłej wody z dużą ilością mydła. Wystrzegajmy się jak ognia następujących nazw w składzie kosmetyku:
  • Paraffinum Liquidum
  • Paraffin
  • Synthetic Wax
  • Isoparaffin
  • Mineral Oil
  • Vaseline
  • Petrolatum
  • Ceresin
  • Isododecane
  • Isobutane
  • Isohexadecane
  • Ozokerite
  • Cera Microcristallina
Producenci nie muszą na opakowaniach wypisywać skutków ubocznych i ewentualnych zagrożeń jakie niesie za sobą stosowanie poszczególnych substancji chemicznych. Czy jest szansa, że nadejdzie czas, kiedy firma kosmetyczna będzie musiała dokładnie tłumaczyć klientowi co sprzedaje? Na razie sami musimy stać się świadomymi konsumentami i kontrolować co jemy, czym się smarujemy i malujemy. ''

źródło : link


Mam nadzieję, że ilość was nie przerazi i dotrwacie do końca. Pocieszający jest fakt, że są na rynku kosmetyki z całkiem przyzwoitymi składami, są to niektóre produkty firmy Yves Rocher, firma Alterra, oraz sporo innych. Niestety wszystkie popularne drogeryjne firmy mają w ofercie same gówna nafaszerowanie tym świństwem.
Można zawsze kosmetyki zamienić naturalnymi olejkami.
Ja mam zamiar coś z tym zrobić bo perspektywa raka przyprawia mnie o dreszcze.
A wy ? Używacie zwykłych kosmetyków nie zważając na skład, czy przeszukujecie w sklepach składy i wybieracie najbardziej naturalne rozwiązanie ? A może sama robicie kosmetyki z olejów itp. ?
Wiecie gdzie można dostać takie olejki ? W sklepie zielarskim powinno coś być czy jestem zmuszona zamawiać przez internet ?

Liczę na wasze odpowiedzi, pozdrawiam, Nattalieee ; )

15 komentarzy:

  1. dzięki blogom nauczyłam się jak nie sięgać po chemiczne kosmetyki. dawniej używałam szamponu head&shoulders i uwazalam ze jest genialny tylko zastanawiałam sie czemu mam ciagle takie zniszczone włosy ? :/ teraz u mnie na półkach pojawiają się wyłącznie naturalne kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja myślę, że nie należy też popadać z jednej skrajności w drugą i nie odrzucać tych "nafaszerowanych" kosmetyków, bo zauważyłam, że zawsze albo coś jest wyolbrzymiane albo tłumione i nie mówione do końca. Wyznaję ta zasadę ,,Wszystko z umiarem " i tak już u mnie zostanie ;- ) Ale muszę przyznać, że post bardzo ciekawy i na pewno nie nudziłam się czytając go, a dowiedziałam się kilku interesujących rzeczy . Z niecierpliwością czekam na kolejny post ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy wiesz ale w pokarmach też występują bardzo szkodliwe związki, które również działają rakotwórczo, ale niestety z niektórych rzeczy nie da sie po prostu zrezygnować, bo nie mają naturalnych odpowiedników. Nie wiem czy wiesz ale mięso jest też teraz nastrzykiwane, żeby zwiększyć jego objętość i masę oraz poprawić wygląd , wiec jest coraz mniej mięsa w mięsie, z wędlinami tak samo . Więc jeśli mam okazję z czegoś zrezygnować i zastąpić je czymś nieszkodliwym dla zdrowia to chcę to zrobić . Niestety z antyperspirantów nie zrezygnuję, chociaż mogą prowadzić do raka piersi, ale chce zmienić to co mogę ; )
      Pozdrawiam Cię Karolina, Natalia ; )

      Usuń
  3. Bardzo pożyteczny post :)
    http://eiffla1997.blogspot.com/
    + obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam twoje notki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. dzięki ;p a co do spodni - zastanawiam się czy ich nie obciąć do szortów :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za miłe słowa.
    Ja również obserwuję i czekam na kolejny post :)

    OdpowiedzUsuń
  7. no to zapowiada się ciekawie :) ja już od paru lat próbuję jechać na mazury, mam nadzieję, że mi się kiedyś uda :) również obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdzie tam! Kupuję to co pachnie ładnie i mnie nie uczula, tj. te same kosmetyki od kilku lat... Najgorzej gdy jakiś wycofają z produkcji, bo wtedy muszę łazić w poszukiwaniu próbek. Mam bardzo alergiczną skórę i boję się kupować cokolwiek nowego bez wcześniejszego sprawdzenie. Niestety wiedza na temat składników kosmetycznych jest mi kompletnie obca, a szkoda, może wiedziałabym co mnie konkretnie tak uczula...

    OdpowiedzUsuń
  9. czytam nazwy tej tablicy Mendelejewa i nie mam bladego pojęcia co to jest :P :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawy blog

    zapraszam do mnie :)
    http://welcomehome7.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie no, może nie ma sensu rezygnować z zakupu tego kremu, może akurat Tobie trafiłby się dobry egzemplarz ;)) Decyzja już należy do Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niczego nie udowodniłam, tylko pisałam to o kremie tonujacym z Nuno do którego Ty nawiązałaś u mnie ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Dlatego ja zawsze staram się kupować naturalne kosmetyki np. z Yves Rocher :)

    OdpowiedzUsuń